Ultrasone Performance 860 vs 880

Kolejny raz postaramy się w nieco inny, mamy nadzieję, ciekawy sposób, przedstawić Wam kolejną partię produktów ze świata audio, jakie do nas w ostatnim czasie dotarły. Przyjrzymy się linii słuchawek nausznych Performance firmy Ultrasone i powiemy Wam, czym różnią się modele 860 i 880. Najpierw właśnie o tym, czym linia owa w ogóle jest.

Ultrasone Performance – charakterystyka

Hasłem przewodnim, choć nieujętym w sposób dosłowny, w kampanii promującej serię, była, tak często przewijająca się ostatnio na naszym blogu, uniwersalność. Z Ultrasone mieli być zadowoleni zarówno entuzjaści hi-fi, profesjonaliści, jak i domowi użytkownicy. Przed opisywaniem różnic modeli opowiemy Wam po krótce, czy tak w rzeczywistości jest.

Cała seria wygląda niemal identycznie. Nie trzeba czegokolwiek zmieniać w poszczególnych modelach, gdy coś się sprawdza i wygląda po prostu klasowo. Mamy klasyczną czerń z elementami szarości, ładnie wkomponowane logo firmowe, generalnie z zewnątrz każdy z modeli jest bardzo ładny i solidny. Dźwiękowo cała seria Ultrasone Performance urzeka swoją poprawnością, nie nudną, lecz wciągającą, stonowaną, odpowiednio wyważoną. Dźwięk jest pozornie zwyczajny, lecz naprawdę dobry, naturalny, niewybijający na pierwszy plan żadnej ze swoich cech. I to jest coś, za co naprawdę polubiliśmy te słuchawki po redakcyjnych sesjach odsłuchowych. Przejdźmy więc do konkretnych różnic modeli.

>> Ultrasone Performance 860 <<
Ultrasone Performance 860

>> Ultrasone Performance 880 <<
Ultrasone Performance 880

Cena

Przede wszystkim, za model Ultrasone Performance 860 zapłacicie ok. 1000-1200 złotych, za Ultrasone Performance 880 nawet do 1,5 tysiąca. Zróżnicowanie jest jak najbardziej zrozumiałe i celowe. Każdy może zdecydować, ile chce wydać i na jakich osiągach słuchawek mu zależy. Te z najwyższej półki dla niektórych będą po prostu zbyt dobre do używanych sprzętów, nieprzydatne. Po co więc przepłacać?

Wyposażenie

Pierwsza różnica, jaką warto zaznaczyć to osprzęt, jaki dostajemy do kompletu słuchawek. Ultrasone Performance 860 mają jedynie skórzane nausznice, czyli te domyślne, docelowe, jakie oferuje producent. W 880 mamy natomiast możliwość wymiany skórzanych nausznic (które oczywiście nie każdy lubi) na teoretycznie te wygodniejsze, miękkie, welurowe, dopasowujące się do kształtu głowy. To jednak nie koniec udogodnień. Ultrasone Performance 860 ma jeden kabel z jackiem i złoconą przejściówkę. W 880 dostajemy dodatkowy kabel z mikrofonem i sterowaniem do smartfona. Mamy więc pod tym względem duży konkret od producenta – płacimy więcej za wygodę i dodatkowe gadżety. Przy długich sesjach i profesjonalnym użyciu z pewnością okaże się to dobrym rozwiązaniem.

Parametry

Jak można się tego łatwo domyślić, Ultrasone Performance 880 ma do zaoferowanie trochę więcej pod względem osiągów. Przede wszystkim mamy tutaj większe pasmo przenoszenia dźwięku niż w 860. Są to bowiem odpowiednio: 7-35 tys. Hz i 10-28 tys. Profesjonalista różnicę bez wątpienia odczuje. Mówiliśmy o owym dźwiękowym trybie zen, jaki postanowił zaproponować nam producent. O ile w Ultrasone Performance 880 jest to, powiedzmy, nienachalna neutralność, o tyle w 860 zawodowiec zauważy już pewne sygnały zmiękczania, zaokrąglania dźwięków. Niedrażniące, nieprzekreślające tego modelu, ale z pewnością widoczne, wpływające na jakość tego, co słyszymy.

Ocena

Nasza próba porównania słuchawek Ultrasone Performance 860 i Ultrasone Performance 880 stała się niejako recenzją całej serii. Serii dobrej, solidnej, o naprawdę profesjonalnym dźwięku. O tym, na jak bardzo szczegółowy i profesjonalny dźwięk się decydujemy, stanowimy my sami, wybierając najbardziej odpowiadający nam model. Im więcej wydacie, tym oczywiście bliżej ideału będziecie. Bardzo pozytywne jest jednak po prostu to, że dostajemy wybór wśród naprawdę dobrych produktów i nawet wybór tańszego modelu Ultrasone Performance nie będzie oznaczać rezygnacji z czegoś istotnego i korzyści cenowej, kosztem jakości. Znów na naszym blogu mamy więc do czynienia z niemal wzorową próbą wstrzelenia się w jak największą grupę odbiorców przy zachowaniu dobrego dźwięku – kompromis, ale nie kosztem słuchaczy.